RECENZJA KSIĄŻKI „JOGA CZAKRALNA”
„JOGA CZAKRALNA” Esencja Ćwiczeń Wschodu, dr Anodea Judith, 2015, Llewellyn Publications, wersja polska: wyd II, Studio Astropsychologii, 2018r.
Książka „Joga Czakralna- Esencja Ćwiczeń Wschodu” zawitała do mojego domu ponad dwa lata temu, w czasie pandemii, i nie ukrywam, czekała na właściwy moment bym przestała czytać ją wybiórczo, od propozycji asan na każdą czakrę, tylko z uważnością zaczęła ją czytać i praktykować jogę z wyższą świadomością. Dzięki decyzji uczestnictwa w kursie nauczycielskim blokada przed lekturą tych ponad 400 stron (i to w twardej okładce) ustąpiła, a na jej miejsce pojawiła się potrzeba wsparcia moich codziennych praktyk szczegółami z książki dr Anodea’i Judith, znanej amerykańskiej pisarki, myślicielki, terapeutki, joginki i mówczyni, szerzącej wiedzę m.in. o czakrach i jodze w USA, Europie i Ameryce Środkowej już ponad czterdzieści lat. Wybrałam właśnie Ją na moją mentorkę i Jej styl życia pchnął mnie na ten pierwszy kurs nauczyciela jogi. Jestem właśnie Jej wdzięczna za to, że jestem na tym kursie.
To książka ze wspaniałymi narzędziami dla każdego praktykującego jogę. Jest uporządkowana w bardzo przejrzysty sposób: czytelnik może zagłębić się w dość obszerny wstęp (strony 26-71), swego rodzaju powitanie na ścieżce jogi, filozofii jogi i czakr, ale jeśli jest leniwy, lub zależy jej/mu na ułożeniu swoich praktyk wg czakr, to ma krótką ściągawkę na stronach 15-21, gdzie są wymienione, w konkretnej kolejności, asany uszeregowane wg czakr. Na wiele miesięcy w tę „pułapkę” szybkich rozwiązań wpadłam i ja, myśląc, że mogę w domu praktykować właśnie te postawy, z listy, bez wchodzenia w meritum i głębokość, z jaką dr Judith opisuje te asany w każdym rozdziale. Esencja tej książki omijała mnie na długie miesiące, ale asany wykonywane wg listy pomagały wracać do zdrowia i czuć więcej energii, ten wspaniały przepływ prany. Wiedziałam, tak jak autorka, że joga czakralna to coś dla mnie, pragnęłam czuć ten sam „prąd energii przebiegający przez całe moje ciało” (str.27). Tak czuła to dr Judith w 1972 roku, kiedy ja żyłam jeszcze w brzuchu mojej mamy…Dotarło do mnie, że latami traktowałam moje ciało jak narzędzie, wehikuł do poruszania się, dbałam o jego wygląd, ubierałam w ładne ubrania, odżywiałam zdrową żywnością, ale nie dbałam o jego wnętrze, sferę duchową, o przepływ życiowej energii, co doprowadziło do kompletnego kryzysu utraty zdrowia, choroby nowotworowej i operacji ratującej życie. Podobnie miała autorka.
„Praktykowanie jogi pozwala nam stanąć twarzą w twarz z niesamowitą złożonością naszego jestestwa” Sri Aurobindo (str. 26)
We wstępie do tej książki, dr Judith opisuje swoją ścieżkę jogiczną i tym samym zaprasza czytelnika--joginkę/jogina -- do „odkrycia głębszych poziomów jogi, zajmujących się ciałem subtelnym i do odkrywania wewnętrznego, przebudzonego świata, zamiast tego powierzchownego, opartego na fizycznych osiągnięciach” (str.29). I to zdanie okazało się dla mnie jednym z tych pierwszych, wzbudzających w mojej głowie myśl „Acha!”. Jak miliony ludzi na Ziemi, wiele lat praktykowałam jogę jako po prostu ćwiczenia rozciągające moje ciało. Nie myślałam o wewnętrznej energii—duchowej, psychicznej, mentalnej i emocjonalnej. Wiem teraz, że wiele z moich problemów zdrowotnych wynikało z zaburzeń przepływu tej energii życiowej, mówiąc językiem dr Judith.
W naszym ciele zapisane jest wiele traum, bólu, historii z życia prenatalnego, traumy przyjścia na ten świat, jest też w nim wiele zapisów starszych—naszych przodków, którzy też przechodzili wiele trudnych chwil i doświadczeń, i ten zapis też kształtuje nas, nasze ciało i psychikę. Też- bo wychowanie, relacje z rodziną, nauka w polskiej komunistycznej i post-komunistycznej szkole miały wpływ na moją psychikę. Dotarło do mnie, że same asany i ćwiczenia oddechowe nie wystarczają do uzyskania tej równowagi, której szukam i potrzebuję. W poszukiwaniu mojej ścieżki uwolnienia ciała z głębokich traum zaczęłam nie tylko praktykować i czytać tę książkę, ale również już dwa lata paktuję Om-chanting z nauczycielem Atma Kriya Jogi, czytam już ponad rok „Autobiografię Jogina” Paramahamsy Joganandy (wyd II, 2013 r), przyszła do mnie książka dr Alexandry Chauran „Mudry—nowoczesny przewodnik”. Lista się tu nie kończy. Tybetańskie oddechy tsa-lung, jakie praktykuję od ponad 6 lat, dzięki kursom ważności, i techniki medytacji, których się na nich nauczyłam, okazały się być znakomitym elementem uzupełniającym moje praktyki jogi wg dr Judith.
Także polecam każdej osobie przeczytać jednak wstęp do książki „Joga Czakralna” – ja go omijałam, aż przyszedł dzień decyzji jego lektury—wyzwolenia się z wykonywania asan, i głębszego zrozumienia po co to robić. Oraz konkretnie jak.
Joga to bowiem wyższy stan świadomości, „łączy w jedność to, co osobiste z tym, co uniwersalne; śmiertelne z nieśmiertelnym” (str.32), a system czakr jest jego „rusztowaniem”, „mostem z kamieni milowych (czakr)”, tworzących kanał energetyczny biegnący przez nasz rdzeń—szuszumna. „Arterię” z wielu nadi, czyli kanałów energetycznych. Tu właśnie jest nasza dusza, w tych siedmiu czakrach, mistycznych ośrodkach energetycznych, centrów energii, „uświęconych ośrodkach” które przynoszą nam jedność. Na poziomie duchowym dzięki czakrom mamy „kontakt z boską energią Śakti”- bogini pierwotnej energii, która poszukuje nieustannie Śiwy, i budzi każdą z czakr, a „oparta na czakrach joga pozwala na przygotowanie ciała na pojawienie się duchowego ognia”. (str. 32-33). Poprzez jogę chakralną oczyszczamy nadi i umożliwiamy sobie samym lepszy transport i doświadczanie tej energii życiowej—prany.
Czytelnik otrzymuje jasną instrukcję od autorki: rób te asany dokładnie wg opisów, pogłębiaj je, wracaj do opisów i nie idź dalej, jeśli któryś z kroków jest dla Ciebie za trudny. Aby iść dalej, mamy być i czuć się na ten krok gotowi. Przez wiele miesięcy byłam gotowa tylko na pierwsze dwa rozdziały, dopiero gdy uzdrowicielka odblokowała moją trzecią czakrę, kartki z książki wręcz same się przewijały.
„Joga nie polega na dosięganiu do palców u stóp, staniu na głowie ani zwijaniu się w lotosowy precel. Polega na tym, jak robisz to co robisz, a także jak przeżywasz swoją codzienność z chwili na chwilę.” Erich Schiffmann (amerykański mistrz jogi, uczeń Krishnamurti, autor „Moving into Stillness” (1996)`, (str. 37)
I tak przez ostatnie pięć-sześć miesięcy dbałam o dwie pierwsze czakry – czując coraz większą stabilność, uziemienie, stałość, solidność, płynność, elastyczność (nie tylko tą cielesną) i moc pozytywnych uczuć. Chodziłam boso po śniegu i trawie, kąpiąc się w rzekach, jeziorach, deszczu – otwierając się na żywioły tych właśnie czakr—Muladhara (czakra podstawy (podstawa korzenia)), żywioł Ziemi, i Swadhiszthana (obszar sakralny, własna siedziba), żywioł Wody, pogłębiając moją tożsamość fizyczną i emocjonalną. Ćwicząc z zaleceniami dr Judith, i na kursie nauczycielskim, zaczęłam czuć zupełnie inne doświadczenia. Zaczęła budzić się we mnie siła Kundalini i obecnie obserwuję jej rosnącą moc.
Jak już wcześniej wspomniałam, rozdziały dotyczące każdej z czakr są niezwykle uporządkowane:
Każda z czakr jest opisana – jaki towarzyszy jej żywioł, jakie ma zasady, cele, właściwości, jakie działanie ją pobudza czy wycisza, w jaki sposób manifestują się w nas jej niedobory lub nadmiary, co daje nam jej równowaga. Zaczynamy od wzmocnienia czakry podstawy—tu właśnie tworzymy bazę do pozostałych czakr i asan, i na tym etapie służą nam asany stojące –bo nogi stają się naszymi korzeniami. Autorka tłumaczy symbole każdej czakry i jak można je sobie wyobrażać praktykując dane asany, a zaczynamy od Tadasana, stojąc na symbolu pierwszej czakry i chantując Lam, sylabę nasienną Muladhary. Zamykamy/otwieramy mula bandha—uczymy się oddechów i odczuwania przepływu prany z zamkniętą i otwartą mula bandhą. Uziemiamy stopy. W apanasana— pozycji kolan do piersi—poznajmy odczuwanie połączenia nóg z kręgosłupem, w kolejnych pozycjach energetyzujemy nogi, rozszerzamy korzenie na boki, wzmacniamy fundamenty, uwalniamy energię do ziemi, wzmacniamy część lędźwiową kręgosłupa. Autorka dokładnie opisuje każdą pozycję, podaje dokładne wskazówki oraz korzyści i przeciwwskazania. Ilustracje pomagają nam zobaczyć jak ma być wykonana asana, oraz jej różne wariacje i możemy dążyć w naszej praktyce do tych form. Wszystkie asany dla danej czakry są na końcu każdego rozdziału ułożone w konkretnej sekwencji, ze zdjęciami i nazwami pozycji po polsku i w sanskrycie, a rozdziały są odznaczone na każdej kartce polem z numerem czakry od 1 do 7, i umieszczone są od dołu (1) do góry (7) tak jak czakry w naszych ciałach. W ten sposób łatwo można przejść do konkretnej czakry lub końca każdego rozdziału, ale też symbolicznie sama książka w ten sposób ukazuje ruch energii od dołu do góry.
„Joga to filozofia, praktyka i zbiór zasad, pozwalające na przebudzenie boskiej natury duszy… Przebudzenie to stopniowe uświadamianie sobie, że wszystko, co cię otacza, jest ze sobą połączone…W efekcie dostrzegasz Boskość wszędzie i doświadczasz jej w każdej chwili i w każdej rzeczy.” (str 404).
Ta książka, jak i „Autobiografia Jogina” oraz „Mudry-nowoczesny przewodnik” stały się moimi ulubionymi książkami, po które sięgam codziennie. Przede mną jeszcze praktyka kolejnych 4 rozdziałów książki Dr Judith—zaczęłam najpierw czytać, a potem praktykować wszystkie asany wg rozpiski. I dotarło do mnie, że rozpoczął się niezwykły rozdział w moim życiu, i czas na tę lekturę i uważną praktykę jest nieograniczony. A kolejne książki tej autorki oraz innych joginów, których tu cytuje, pojawiły się na mojej liście lektur.
Dziękuję Wam obu za możliwość tej nauki i mam nadzieję, że w przyszłości będę na kolejnych Waszych kursach nauczycielskich.
Małgorzata Krasowska, absolwentka kursu dla instruktorów jogi Hatha/Vinyasa RYT200 w szkole jogi 5 Elements, lipiec 2024
Comments